Wolfenstein: Youngblood na Switchu wygląda dość surowo, ale da się w niego grać

Ikona czasu czytania 2 minuta. czytać


Czytelnicy pomagają wspierać MSpoweruser. Możemy otrzymać prowizję, jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem naszych linków. Ikona podpowiedzi

Przeczytaj naszą stronę z informacjami, aby dowiedzieć się, jak możesz pomóc MSPoweruser w utrzymaniu zespołu redakcyjnego Czytaj więcej

Najnowsza pozycja serii Wolfenstein, Wolfenstein Youngblood, jest już dostępna na PS4, Xbox One, PC i Nintendo Switch. Ale jaka jest ta wersja na Switcha? Cóż, można w to zagrać?

Odpowiedź brzmi: względnie, w zależności od twojej definicji grywalności. Podczas gdy tytuł dąży do osiągnięcia 30 FPS, rzadko kiedy hybryda handheld/konsola Nintendo zapewnia płynną wydajność.

Jak wynika z analizy tytułu przeprowadzonej przez Digital Foundry, poziom skuteczności często spada poniżej celu. Większość gry będzie rozgrywana w średnim i niskim zakresie 20 klatek na sekundę; rozgrywka może wydawać się roztrzęsiona i niereagująca.

Jeśli chodzi o wierność wizualną na systemie Nintendo… cóż, możesz rozróżnić wrogów! W trybie zadokowanym gra dąży do uzyskania obrazu 720p z dynamiczną rozdzielczością podczas gry. Podczas grania w ruchu większość gry będzie rozgrywana w okolicach 540p, ale może spaść niżej. Jednak na mniejszym ekranie nie wygląda to tak źle, jak na telewizorze.

Największą redukcją na Switchu wydaje się być rozdzielczość tekstur, z których niektóre są niesamowicie „zpieczone” w porównaniu z każdą inną platformą. Jednak wynik jest godny podziwu dla maszyny Nintendo.

Pomimo swoich niedociągnięć, nadal robi wrażenie. Studio przenoszące grę Panic Button rzeczywiście zrobiło to ponownie. Można mieć tylko nadzieję, że nadchodzący port DOOM Eternal będzie wyglądał równie dobrze.

Więcej na tematy: bethesda, DOOM Eternal, Gry komputerowe, nintendo, Nintendo Switch, Przycisk paniki, Wolfenstein: Youngblood

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *