W systemie Windows 10 firmie Microsoft brakuje wymówek

Ikona czasu czytania 8 minuta. czytać


Czytelnicy pomagają wspierać MSpoweruser. Możemy otrzymać prowizję, jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem naszych linków. Ikona podpowiedzi

Przeczytaj naszą stronę z informacjami, aby dowiedzieć się, jak możesz pomóc MSPoweruser w utrzymaniu zespołu redakcyjnego Czytaj więcej

Windows-10-Technologia-HD-Wide-Tapeta

Niedawno przypomniało mi się stare powiedzenie „to będzie rok pulpitu Linuksa”. Zaledwie dekadę temu wyrażenie to było używane w całym Internecie, często z prawdziwą powagą. Jednak w 2015 r. wyrażenie to stało się starym żartem, czymś, co nawet nie korzysta z burzy na Twitterze. Nikt nie wierzy, że Linux w znaczący sposób powraca do komputerów stacjonarnych; co więcej, na CES nie pojawiły się również żadne ważne ogłoszenia dotyczące Linuksa ze strony głównych producentów komputerów PC.

Obecnie zastanawiam się, czy Microsoft czeka ten sam los dziesięć lat od 2025 roku. Przede wszystkim nie oszukujmy się wybiórczymi statystykami. Patrząc z szerszej perspektywy, trend nie jest na korzyść Microsoftu. Apple i Google zajmują obecnie dominującą pozycję w świecie mobilnym, a iOS i Android mają bardzo duży udział w rynku systemów operacyjnych. Urządzenia przenośne z systemem Microsoft Windows Phone znajdują się obecnie na trzecim miejscu, ale jest to bardzo skromne, smutne trzecie miejsce z wynikiem poniżej 10% w USA. Przez lata jakość aplikacji była głównym problemem dla urządzeń z systemem Windows Phone; jednak wyraźnie widać, że już tak nie jest, patrząc na aplikacje takie jak myTube, Readit, 6gram i wiele innych. Głównym problemem jest brak obsługi aplikacji przez głównych programistów już na urządzeniach z systemem iOS i Android. Frustrację, jaką to przynosi użytkownikom, najłatwiej widać w sposobie, w jaki Snapchat traktuje Windows Phone. Niemal w każdej społeczności Windows Phone użytkownicy opowiadają osobiste anegdoty znajomych, którzy interesowali się telefonem, ale potem zdecydowali się przejść na urządzenie z Androidem z powodu braku aplikacji Snapchat. Brak wysokiej jakości aplikacji firmowych nadal szkodzi Windows Phone, a co ważniejsze, przekonanie, że Windows Phone po prostu ma aplikacje, zaczyna być zakorzenione w kulturze technologicznej. Percepcja jest często ważniejsza niż rzeczywistość.

W ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiła się wzmożona krytyka Eda Botta (ZDNet), Toma Warrena (The Verge) i Michaela Archambaulta (WinBeta, dawniej WindowsCentral [dawniej WPCentral]) przed przejściem z telefonów z systemem Windows na urządzenia z systemem Android lub Apple. Wydaje mi się, że ta krytyka jest niewłaściwa. Prawdziwy problem polega na tym, że Microsoft nie jest w stanie zatrzymać poszczególnych osób w ekosystemie. Anegdotycznie, dwóch znajomych, którzy wybrali Windows Phone ze względu na swoje zamiłowanie do Xbox i Zune, przeszło w te wakacje na Androida z powodu braku flagowych telefonów Windows Phone. Krytyka Eda Botta dotycząca mechanizmu aktualizacji Windows Phone jest całkowicie słuszna. Większość użytkowników nie odczuwa tego, co jest wprowadzane przez aktualizację programisty, ale tylko po zainstalowaniu aktualizacji programisty użytkownik Windows Phone może korzystać z urządzeń mobilnych na równi z urządzeniami z systemem Android i iOS. W systemie iOS Apple kontroluje aktualizacje oprogramowania, a w systemie Android, wyłączając pewne ograniczenia sprzętowe, większość użytkowników może łatwo zrootować swój telefon do najnowszej wersji Androida.

Nawet wielu pracowników firmy Microsoft (obecnych i byłych) zwykle nie korzysta z telefonów Windows Phone. Menedżer programu OneDrive Group, Omar Shahine, niedawno zaktualizował swój post „Czego używam” na rok 2015, pokazując, że używa iPhone’a 6 plus jako podstawowego urządzenia mobilnego i iPada Air 2 jako podstawowego tabletu. Jest także właścicielem najnowszego komputera iMac z wyświetlaczem Retina 5k. Wszystko to sprawia, że ​​można się zastanawiać, czy Shahine w ogóle korzystałby z produktów Microsoftu, gdyby go nie zatrudnili. Steven Sinofsky, były prezes Windowsa, który również spędził w firmie prawie ćwierć wieku, również używa iPhone'a jako swojego codziennego sterownika. Na pierwszy rzut oka jest coś fundamentalnie złego, gdy pracownicy Microsoftu nawet nie chcą korzystać z produktów Microsoftu. W przypadku firmy, która szczyci się „karmieniem psów” jako podstawową częścią swojego DNA, niewiele dzieje się z Windows Phone. Być może następnym zadaniem dla fatalnego zespołu marketingowego Microsoftu może być wymyślenie, jak sprzedawać produkty Microsoft pracownikom Microsoft.

Po stronie równania Windows sytuacja wydaje się być nieco lepsza. Po trzech latach w końcu doczekaliśmy się kilku innowacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie zapowiedzi na targach CES. Wyświetlacz Dell XPS 13 Infinity jest z pewnością tego świadectwem. Niemniej jednak myślę, że nie ma wątpliwości, że strategia Surface'a jest całkowicie i w 100% uzasadniona. Z pewnością część winy leży po stronie Intela, ponieważ opóźnienie chipsetu Broadwell było szkodliwe. Chipset Core M nie robił wrażenia z punktu widzenia wydajności, ale powinien pozwolić na wprowadzenie niektórych z pierwszych prawdziwych komputerów bez wentylatora. Jednak niedawny raport Mary-Jo Foley pokazuje, że Microsoft zarabia mniej na licencji niż kiedykolwiek wcześniej, a niektóre wersje systemu Windows są praktycznie darmowe. Niektórzy producenci OEM nadal znajdują się w niepewnej sytuacji z perspektywy biznesowej i finansowej. HP wycofuje się z działalności związanej z komputerami PC, Dell stał się firmą prywatną, Acer i ASUS zanotowały słabe wyniki kwartalne, a Sony VAIO zniknęło z branży komputerów PC. Dalsza konsolidacja na rynku komputerów osobistych jest nieunikniona, zwłaszcza biorąc pod uwagę słaby wzrost. Wydaje się, że tylko Lenovo radzi sobie naprawdę dobrze, a kupując Motorolę, jest jedynym producentem OEM komputerów PC, który ma zdrowy biznes mobilny. Inni producenci OEM nadal bawią się Androidem, co powinno być problemem dla Microsoftu.

To w końcu przenosi nas do Windows 10. Według Microsoftu, 21 styczniast oznacza ważny, nawet jeśli dotyczy systemu Windows 10. Co ważne, jest to fundamentalny krok naprzód w kierunku wizji „Jeden Microsoft”. Zarówno Windows 10, jak i Windows Phone 10 będą współużytkować to samo jądro i będą miały większą parzystość na poziomie interfejsu API. Zostało to w dużej mierze zrobione, aby zachęcić programistów do tworzenia bardziej uniwersalnych aplikacji. Krążą plotki, że potencjał tkwi również w aplikacjach na Xbox One. Jutro oznacza również śmierć „marzenia o systemie operacyjnym z kodem zarządzanym”, który udokumentował h0x0d, w tym rozwiązanie zespołu Midori.

Może być z tym sporo nieporozumień, ale z mojego osobistego doświadczenia wynika, że ​​Windows 10 jak dotąd był dla mnie rozczarowaniem. Po siedmiu latach w końcu kupiłem nowy laptop i postanowiłem nie aktualizować go do Windows 10. Po raz pierwszy w życiu nie korzystam z najnowszej wersji beta Windowsa, jeśli była ona publicznie dostępna. Dotychczasowe kompilacje były tylko błędne i blade w porównaniu z jakością kompilacji w erze rozwoju Windows 8. Microsoft musi zdecydować, czy chce pozostać przy projekcie Metro, trzymać się hubów i zapewnić spójność z własnymi aplikacjami, czy też chce całkowicie porzucić własny język projektowania. Microsoftowi nadal brakuje kręgosłupa i jasnej, spójnej wizji. Wydaje się, że dyrektor generalny firmy Satya Nadella nadal koncentruje się na chmurze i pozostaje pytanie, czy jutro odbije się na Windows 10. Nadella i Stephen Elop wydają się być zwolennikami filozofii rozpowszechniania usług Microsoftu we wszystkich ekosystemach, często kosztem ich własnych.

Fani Microsoftu byli cierpliwi przez długi czas i „WkrótceTM” stało się faktyczną odpowiedzią, gdy użytkownicy pytają, kiedy pojawi się aktualizacja, która naprawdę naprawi problemy, na które narzekają. Czas na wymówki się skończył dla Microsoftu; Windows 10 musi albo całkowicie dostarczyć, albo będzie to katastrofalna porażka dla firmy, która kiedyś była w stanie całkowicie zdominować rynek tabletów i urządzeń mobilnych. Nie oznacza to, że sam Microsoft upadnie, ale raczej tytan przemysłu, który kiedyś był, prawdopodobnie już nie będzie istniał. Nie oznacza to również, że Microsoft nie będzie dalej zarabiał pieniędzy, ale nie będzie to już firma, na której mi zależy lub o której będzie codziennie dyskutować w mediach technologicznych. IBM i Xerox to nadal odnoszące sukcesy firmy, które zarabiają miliardy dolarów rocznie, ale nie są to firmy, które mają znaczący wpływ lub wprowadzają innowacje w życie przeciętnych konsumentów. Pozostaję ostrożnym optymizmem co do jutrzejszego ogłoszenia. Jeśli Microsoft zawiedzie, Google i Apple z niecierpliwością czekają na przejęcie swoich klientów.

Dla mnie osobiście ten rok zadecyduje, czy zdecyduję się pozostać w ekosystemie Microsoftu. Przyszłe wydarzenie prasowe, Mobile World Congress (MWC), BUILD w kwietniu i E3 w czerwcu, zapewnią istotny wgląd w krótkoterminową strategię i długoterminową wizję Microsoftu. Chociaż jestem w mniejszości, byłem fanem stylu zarządzania i wizji Stevena Sinofsky'ego dla systemu Windows. Mam nadzieję, że jutrzejsza wizja Terry'ego Myersona zostanie równie zachwycona. Naprawdę i szczerze mam nadzieję, że zostanę zachwycony, ale tylko czas pokaże.

Więcej na tematy: Microsoft, Okna 10, Windows Phone 10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *