Apple nasila atak na programistów

Ikona czasu czytania 3 minuta. czytać


Czytelnicy pomagają wspierać MSpoweruser. Możemy otrzymać prowizję, jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem naszych linków. Ikona podpowiedzi

Przeczytaj naszą stronę z informacjami, aby dowiedzieć się, jak możesz pomóc MSPoweruser w utrzymaniu zespołu redakcyjnego Czytaj więcej

Zaczęło się, gdy Apple wypuściło tak zwany smartfon bez żadnego wsparcia innych firm. Następnie powiedzieli programistom, że powinni zapomnieć o wszystkim, co wiedzą, i zamiast tego zacząć pisać strony internetowe dla iPhone'a. Po 3 miesiącach deweloperom powiedziano, że nadchodzi kolejna zmiana i że w końcu nadejdą aplikacje natywne. Wtedy sprawy stały się trudne…

Apple, dzięki sklepowi z aplikacjami na iPhone'a, bez wątpienia pomogło niektórym programistom odnieść duży sukces. Jednocześnie ich stalinistyczne praktyki wobec deweloperów pokazują, że tak naprawdę nie czują, że ich potrzebują lub nie uważają ich za niezbędne. W rzeczywistości wydaje się, że Apple bardzo postrzega programistów jako utrapienie, które należy bardzo ściśle kontrolować. Pierwszą aplikacją, która naprawdę padła ofiarą tego zjawiska, był Netshare, który został wystartowany ze sklepu z aplikacjami, mimo że nie złamał żadnych zasad Apple, a następnie jeszcze bardziej powściągliwy w formie niezależnej sprzedaży swoich aplikacji użytkownikom iPhone'a, którzy nie zdecydowali się na jailbreak.

Następny był Pogromca poczty, która została bezceremonialnie odrzucona za to, że odważyła się napisać aplikację, która pozwalała użytkownikowi czytać pocztę e-mail, ponieważ najwyraźniej Apple nie mógł tolerować użytkowników iPhone'a szukających aplikacji innej firmy, która robiła coś lepszego niż ich własne wysiłki. Ten sam los spotkał Podcast, który miał czelność pozwolić użytkownikom iPhone'a na korzystanie z telefonu do pobierania podcastów bez konieczności sprawdzania każdego ranka w macierzystym statku Apple iTunes.

W związku z rosnącą liczbą doniesień o kapryśnych działaniach firmy Apple w odrzucaniu udostępniania aplikacji uwięzionym użytkownikom iPhone'a, firma Apple musiała zareagować. Można by pomyśleć, że udoskonalenie jego praktyk i uczynienie jego kryteriów bardziej przejrzystymi będzie oczywistą rzeczą do zrobienia. Okazuje się, że Apple myśli inaczej i zdecydował kneblowanie programistów było najlepszym sposobem na rozwiązanie problemu. Jeśli deweloperzy postanowią teraz publicznie podzielić się swoim rozczarowaniem, mają duże szanse, że znajdą się na ostrym końcu postępowania prawnego przez bardzo sporne Apple. Ta sama umowa NDA, która na to pozwala, uniemożliwia także programistom dzielenie się ze sobą technikami kodowania, wyraźnie spowalniając postęp tworzenia aplikacji na iPhone'a.

W obecnej sytuacji, ponieważ Apple odrzuca aplikacje do swojego App Store z pozornie przypadkowych powodów, a także próbuje ukryć powody, nowy programista nawet nie widzi, że został odrzucony wcześniej i próbuje uniknąć tych samych błędów.

Postawa Apple ostro kontrastuje ze światem Windows Mobile, gdzie programiści są postrzegani jako życiodajna krew ekosystemu, aplikacje innych firm mają być instalowane od samego początku, a programiści nie muszą przeskakiwać przez żadne przeszkody, aby rozpowszechniać swoją aplikację.

Można się tylko zastanawiać, co Apple zrobi dalej, aby życie deweloperów iPhone'a stało się niewygodne. Być może zmusić je do przyjazdu do Cupertino i rozwoju w małych, kamiennych komórkach, żyjących w izolacji na chlebie i wodzie? Nie mogę być daleko.

Więcej na tematy: jabłko, iphone