Microsoft (i inni) odmawiają bycia częścią tajnego programu NSA PRISM

Ikona czasu czytania 4 minuta. czytać


Czytelnicy pomagają wspierać MSpoweruser. Możemy otrzymać prowizję, jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem naszych linków. Ikona podpowiedzi

Przeczytaj naszą stronę z informacjami, aby dowiedzieć się, jak możesz pomóc MSPoweruser w utrzymaniu zespołu redakcyjnego Czytaj więcej

Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i FBI łączą się bezpośrednio z centralnymi serwerami dziewięciu wiodących amerykańskich firm internetowych, wydobywając rozmowy audio i wideo, zdjęcia, e-maile, dokumenty i logi połączeń, które umożliwiają analitykom śledzenie jednego celu lub śledzenia cała sieć współpracowników, według ściśle tajnego dokumentu „Washington Post”. Program o kryptonimie PRISM nie został do tej pory upubliczniony. Równie niezwykły jest sposób, w jaki NSA wydobywa to, czego chce, zgodnie z dokumentem: „Zbiór bezpośrednio z serwerów tych amerykańskich dostawców usług: Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, PalTalk, AOL, Skype, YouTube, Apple.” Dropbox, usługa przechowywania i synchronizacji w chmurze, jest określana jako „wkrótce”. 

PRISM zrekrutował swojego pierwszego partnera, Microsoft, i rozpoczął sześć lat gwałtownie rosnącej kolekcji pod powierzchnią burzliwej krajowej debaty na temat nadzoru i prywatności, jak donosi Post. Zgodnie ze slajdami PRISM następuje „ciągły wykładniczy wzrost liczby zadań na Facebooku i Skype”. Za pomocą kilku kliknięć i potwierdzenia, że ​​podmiot jest prawdopodobnie zaangażowany w terroryzm, szpiegostwo lub rozprzestrzenianie broni nuklearnej, analityk uzyskuje pełny dostęp do „rozległych możliwości wyszukiwania i nadzoru Facebooka w różnych internetowych serwisach społecznościowych”. Urzędnicy rządowi i sam dokument jasno stwierdzili, że NSA uważa tożsamość swoich prywatnych partnerów za najbardziej wrażliwą tajemnicę PRISM, obawiając się, że wycofają się z programu, jeśli zostaną ujawnieni. „98 procent produkcji PRISM opiera się na Yahoo, Google i Microsoft; musimy się upewnić, że nie zaszkodzimy tym źródłom” – napisał autor briefingu w notatkach prelegenta. Zgodnie z osobnym „Podręcznikiem użytkownika PRISM Skype Collection”, usługa ta może być monitorowana pod kątem dźwięku, gdy jeden koniec połączenia jest zwykłym telefonem, oraz pod kątem dowolnej kombinacji „audio, wideo, czatu i przesyłania plików”, gdy użytkownicy Skype się łączą przez komputer. Oferta Google obejmuje Gmaila, czat głosowy i wideo, pliki na Dysku Google, biblioteki zdjęć oraz nadzór nad wyszukiwanymi hasłami na żywo.

pryzmat-slajd-4

Pomimo powyższego raportu, wiele firm (w tym Microsoft) wydało oświadczenia zaprzeczające uczestnictwu w programie.

Microsoft: „Udostępniamy dane klientów tylko wtedy, gdy otrzymamy prawnie wiążące nakaz lub wezwanie do tego, a nigdy na zasadzie dobrowolności. Ponadto zawsze realizujemy tylko zamówienia dotyczące próśb dotyczących określonych kont lub identyfikatorów. Jeśli rząd ma szerszy dobrowolny program bezpieczeństwa narodowego w celu gromadzenia danych klientów, nie bierzemy w nim udziału”. Firma zasadniczo zaprzecza udziałowi w PRISM. Microsoft jest właścicielem Skype, innej firmy wymienionej jako uczestnik.

Facebook: „Nie zapewniamy żadnej organizacji rządowej bezpośredniego dostępu do serwerów Facebooka” — powiedział Joe Sullivan, dyrektor ds. bezpieczeństwa Facebooka. „Kiedy Facebook jest proszony o dane lub informacje o konkretnych osobach, dokładnie analizujemy każde takie żądanie pod kątem zgodności ze wszystkimi obowiązującymi przepisami prawa i dostarczamy informacje tylko w zakresie wymaganym przez prawo”.

Apple: „Nigdy nie słyszeliśmy o PRISM. Nie zapewniamy żadnej agencji rządowej bezpośredniego dostępu do naszych serwerów, a każda agencja rządowa żądająca danych klientów musi uzyskać orzeczenie sądowe”.

Dropbox: „Widzieliśmy doniesienia, że ​​Dropbox może zostać poproszony o udział w rządowym programie o nazwie PRISM. Nie uczestniczymy w żadnym takim programie i pozostajemy zaangażowani w ochronę prywatności naszych użytkowników”.

Google: „… nie ma „tylnych drzwi” dla rządu, aby uzyskać dostęp do prywatnych danych użytkowników” i ujawnia informacje o użytkownikach agencjom rządowym „zgodnie z prawem, a wszystkie takie wnioski dokładnie analizujemy”.

Yahoo: „Nie zapewniamy rządowi bezpośredniego dostępu do naszych serwerów, systemów lub sieci”. Dodała: „Yahoo! bardzo poważnie traktuje prywatność użytkowników.”

 

Więcej na tematy: Microsoft, ino, pryzmat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *