Recenzja: Samodzielny DayZ to pusta, pozbawiona życia skorupa, która wciąż nie sprawia wrażenia skończonej

Ikona czasu czytania 4 minuta. czytać


Czytelnicy pomagają wspierać MSpoweruser. Możemy otrzymać prowizję, jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem naszych linków. Ikona podpowiedzi

Przeczytaj naszą stronę z informacjami, aby dowiedzieć się, jak możesz pomóc MSPoweruser w utrzymaniu zespołu redakcyjnego Czytaj więcej

Po pięciu latach wczesnego dostępu można by pomyśleć, że samodzielna wersja DayZ byłaby fantastyczna. Jego fundament, jako jednego z najpopularniejszych modów na świecie, powinien był pomóc. Po ustawieniu fundamentów wszystko, co było potrzebne, to rozszerzenie i ulepszenie podstawowej koncepcji gry survivalowej zombie z otwartym światem. Zamiast pomagać DayZ w rozwoju i pielęgnacji, ta samodzielna wersja nie tchnęła nowego życia w grę. Zamiast tego myślę, że to go zabiło.

Wędrówka po ulicach DayZ to samotne doświadczenie – słusznie. Wędrówka od pustego domu do pustej godziny, zbieranie jedzenia, napojów i nieskończonych ilości ubrań, których nie chcesz, to większość rzekomej „rozgrywki” tutaj. Czasami znajdziesz amunicję. Jeśli będziesz miał szczęście, znajdziesz broń. Często te dwie rzeczy nie będą kompatybilne. To męcząca droga do przetrwania. Wraz ze wzrostem głodu i pragnienia spada twoje zdrowie. Gdy twoje zdrowie spada, stajesz się wolniejszy. To już powolna gra.

Większość czasu spędzonego w pustkowiu, jakim jest DayZ, spędzisz próbując znaleźć rzeczy, które ze sobą współpracują. Niezależnie od tego, czy jest to broń i trochę amunicji, szmaty i alkohol, czy urwisko i twoje ciało, abyś mógł zakończyć własne nieszczęście – rzadko daje to satysfakcję. W pewnym momencie zdominowała mnie nuda. Znalazłem najwyższy budynek, jaki mogłem i skoczyłem z góry. Uderzyłem w ziemię bez szwanku; Zmarłem przypadkowo dziesięć sekund później.

Pomiędzy obszarami wejdziesz w interakcję z tytułowymi Zs – zombie. Nie są świetne, ale dobrze reagują na otaczające ich środowisko. Bieganie w ich pobliżu lub wdawanie się w ich pobliżu spowoduje, że powłóczące się zwłoki cię zauważą. Jeśli usłyszą w oddali strzał z broni palnej, zaczną iść w jego kierunku.

W przeciwieństwie do wielu konkurentów DayZ, zombie czują się tutaj wyjątkowo niedokończone. Podstawowe systemy, które je zasilają, mogą być interesujące, ale gdy tylko zbliżą się do ciebie, zauważysz, jak bardzo są nieaktualne. Choć krzyczą i jęczą, ledwo mogą zrobić cokolwiek innego. Jeśli już, to są one przydatne tylko jako przeszkoda podczas walki z innymi graczami.

Zombie są gorsze niż ostatnia generacja, czują się jak pozostałości po oryginalnej erze Xboksa. Będą trzepotać i jęczeć, biegać w kółko, czasem po prostu wpatrują się w ścianę, a ty zawodzisz z workiem nawozu.

DayZ ma jedną jedyną mocną stronę – interakcję z graczami. Projektowanie całej gry wokół pojawiających się działań graczy jest zawsze niebezpieczne i jest to coś, na czym DayZ zdecydowało się całkowicie oprzeć swoje systemy. Podczas jednej sesji gry możesz nawet nie natknąć się na jedną osobę, chociaż na szczęście jest to rzadkie, jeśli trzymasz się głównych miast.

Gdy doświadczysz tej magicznej chwili, w której w końcu spotkasz innego gracza, od razu zobaczysz, dlaczego pełna wersja moda do ARMA 2 była tak popularna. Przebieganie przez innego gracza podczas przeszukiwania innego budynku to intensywny moment. Na chwilę możecie przestać. Normalnie broń bez amunicji, którą posiadasz, jest instynktownie wycelowana prosto w czaszkę osoby znajdującej się naprzeciwko. Czy mają amunicję w tej broni? Czy powinienem się wycofać?

Jedna z moich ulubionych interakcji była również jedną z najkrótszych. Podczas plądrowania biurowca przez frontowe drzwi wpadł inny mężczyzna. „Nie chcę cię skrzywdzić, weź to!” krzyknął, odstawiając butelkę wody. Potem odszedł. Próbowałem go znaleźć, aby odwdzięczyć się za przysługę, ale zniknął. Podobnie jak wcześniej, DayZ znów poczuł się samotny.

Poza tymi kilkoma iskrami w DayZ prawie nic nie jest warte cholery. To trudne, ale to prawda. Gdyby nie inni gracze, wszystko, co byś robił, to podnoszenie przedmiotów i od czasu do czasu uderzanie zombie młotkiem, a następnie wykonywanie tego ostatniego poddaje cię najgorszej walce wręcz we współczesnych grach.

Jako ktoś, kto zawsze uwielbiał ideę DayZ, wydanie gry 1.0 jest wyjątkowo nijakie i niewiarygodnie złe. Ci, którzy chcą zagrać w DayZ, powinni zagrać w mod – i tak jest tam więcej treści.

DayZ Standalone to najbardziej ironiczna nazwa w grach. W porównaniu do moda ARMA 2, gra o przetrwaniu zombie prawie nie ma żadnych nóg, na których mogłaby stanąć. To tylko szkielet, samotne doświadczenie. Nieoszlifowany, niezadowalający i nieprzyjemny ledwie zarysowuje powierzchnię negatywnych przymiotników, których mógłbym użyć do opisania mojego czasu z grą. Chcę, żeby było dobrze, ale jest tak, tak źle. Unikaj tego jak ognia.

Więcej na tematy: ARiMR 2, Samodzielny Dzień Z, DayZ, parowy, gra o przetrwaniu, Najnowsze recenzje na MSPoweruser, Program Xbox Preview