Zapowiedź: Kingdom Under Fire 2 dobrze łączy RTS i akcję, ale MMO nie tak bardzo

Ikona czasu czytania 5 minuta. czytać


Czytelnicy pomagają wspierać MSpoweruser. Możemy otrzymać prowizję, jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem naszych linków. Ikona podpowiedzi

Przeczytaj naszą stronę z informacjami, aby dowiedzieć się, jak możesz pomóc MSPoweruser w utrzymaniu zespołu redakcyjnego Czytaj więcej

Po 12 latach rozwoju i wydanych 80 milionach dolarów Kingdom Under Fire 2 wreszcie doczeka się pełnej wersji. Deweloper Blueside i wydawca Gameforge w końcu są gotowi, by pochwalić się ponad dekadą ciężkiej pracy, w końcu zobaczyliśmy tytuł w akcji. Nie trzeba dodawać, że nasze myśli są pomieszane.

 Przez cały czas spędzony z tytułem mówiono nam, że ciężko było znaleźć idealną równowagę między MMO, Hack-and-Slash i RTS. Cieszymy się, że zespół znalazł idealną równowagę: twórcy wydają się być pewni, że KUF2 to gra, którą zawsze chcieli stworzyć. Niestety nie jesteśmy pewni, w co wszyscy chcą grać.

Gdy tylko zaczniemy, zapoznajemy się z pięcioma klasami: rewolwerowcem do walki wręcz i bronią palną; magiczny miecz do walki wręcz; pełen wściekłości Berserker; czysty mag elementalista i Ranger ze sztyletem i łukiem. Powiedziano nam, że po premierze pojawi się szósta klasa, The Dark Sorceress.

Zaczęliśmy od Zaklęcia: w naszych niekończących się napadach kreatywności jej imię stało się MSPoweruser. Kochała swoje imię, a przynajmniej nigdy nie narzekała. I tak rozpoczęła się nasza podróż: Miss MSPoweruser została natychmiast wrzucona do bitwy wraz z imponującą armią bezmyślnych żołnierzy NPC. Pomimo tego, że jest to ważna bitwa oparta na instancjach, nasze wprowadzenie do świata rozdartej wojną Bersii koncentruje się wyłącznie na akcji.

Przedzieramy się przez hordy krwiożerczych wrogów. Ich ataki niewiele wpływają na nasze zdrowie, ale nasze ataki niszczą je jednym lub dwoma uderzeniami lewego przycisku myszy. Łącząc silne ataki z użyciem prawego przycisku myszy i umiejętności na pasku liczbowym, jesteśmy w stanie wykonywać niszczycielskie, ale piękne tańce zniszczenia.

Walka w Kingdom Under Fire 2 jest fantastyczna. Chociaż wrogowie są w jakiś sposób mniej angażujący niż przeciętni wojownicy z Dynastii, walka z nimi zawsze jest satysfakcjonująca. Informacje zwrotne są wystarczająco dobre, a tonąca destrukcja uderzenia po trafieniu w wyniku ciągłego obijania całej armii sprawia, że ​​czujesz się niesamowicie potężny, nawet na wczesnych poziomach.

Ta bitwa nie trwa długo. Pomimo tego, że nasz poziom mocy jest na poziomie legendarnego Super Sayaina, nasze wysiłki są daremne. Zamek jest stracony, król nie żyje, nasz skąpo odziany Zaklęcie wciąż nie ma żadnej efektownej odzieży. Nasza armia wycofuje się.

To tutaj Kingdom Under Fire 2 zaczyna włączać swoją część MMO. Mamy rozmawiać z ludźmi, którzy każą nam rozmawiać z większą liczbą osób. Od czasu do czasu kazano nam zabić kilka jeleni lub uleczyć rannych żołnierzy. Jest tak ogólna, jak zawartość MMO, a jako część wydarzenia podglądu wydawała się dziwną sekcją do pokazania. Widzieliśmy elementy późniejszych sekcji, które lepiej włączają strukturę MMO do kotła MMO/RTS opartego na instancjach, aby stworzyć wspaniały eliksir unikalnych możliwości rozgrywki.

Dopiero po dwudziestu minutach możemy zobaczyć, jak ta kombinacja przybiera formę, ale Blueside's początkowo nudna struktura MMO wydaje się wiecznością. W rzeczywistości, zaraz po tym, jak zdobędziemy naszego wierzchowca, rozmawiając z trzema osobami w trójkącie, podskakując między nimi jak niekompetentny społecznie pinball, jesteśmy w stanie w końcu zdobyć prawdziwy urok tytułu: niesamowitą mieszankę dużych… Skaluj dobroć działania i skuteczną kontrolę RTS. Niestety, nasz czas z demem skończył się tuż przed tym, jak mogliśmy zapoznać się z sekcją RTS… Więc zakradliśmy się, uruchomiliśmy czyjś zapis i wreszcie mogliśmy doświadczyć głównego losowania gry.

Tak więc, teraz w butach Rewolwerowca zwanego Janus, właściwie janus jako twórca fantastycznego kowboja nie kochał istnienia wielkich liter, wkroczyliśmy w przerażający portal wirujący w demonicznych czerwieniach. W tym momencie dnia opanowało zmęczenie: ta demoniczna czerwień wydawała się ciepła i zachęcająca. Powitałem jego zło i błagałem, by mnie zabrał. Zabrał mnie na pole, pole pełne ludzi. Koszmar jednej osoby jest snem innej.

Po krótkiej cut-scence wprowadzono prostą mechanikę RTS-a. Nie są one zbyt dogłębne, ale ich skuteczność jest nie do przecenienia. Gdy liczne smoki wzlatują w powietrze, nakazujemy naszym łucznikom wystrzelić koc strzał w głąb ich szyi, przesuwając się między łuskowatą skórą. Smoki spadają na podłogę. Niestety, lub na szczęście, nasze wojska pozostają nienaruszone: strumienie ognia pozostawiają nas nietkniętymi, a rozbijanie ciał nie zamienia naszych armii w czerwony szlam. Jest mniej realistyczny: wielka skala bitew nie ma takiego efektu, w jakim chciałbyś uwierzyć w zwiastuny.

Ale to błyskawiczne uczucie przemieszczania się między dowodzącymi oddziałami z góry i walki u ich boku za naciśnięciem przycisku jest niezwykłe. Bitwy tutaj to kolosalne pokazy tysięcy tysięcy stali przedzierających się przez ciało i jestem podekscytowany, widząc więcej. Poza ograniczonym środowiskiem podglądu fajnie będzie walczyć w tej wybuchowej i ekscytującej mieszance przeciwnych gatunków.

Jeśli Kingdom Under Fire 2 wygląda jak twoja filiżanka herbaty, możesz sprawdzić tytuł na Steam.

Więcej na tematy: Niebieska strona, Gameforge, Niemcy, Królestwo pod ogniem 2, Koreańska gra MMO, pc, RTS, parowy